Przedstawienie:
Anabaptyści
Autor: Friedrich Dürrenmatt przedstawienia tego autora >
Reżyser: Zygmunt Hübner przedstawienia tego reżysera >
Scenografia: Andrzej Cybulski przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Franz von Waldeck: Jerzy Nowak przedstawienia >
Henryk Gresbeck: Aleksander Fabisiak przedstawienia >
Gizela, Anabaptystka : Danuta Maksymowicz przedstawienia >
Weronika von der Recke : Hanna Smólska przedstawienia >
Anabaptystka: Ewa Ciepiela przedstawienia >
Divara: Margita Dukiet przedstawienia >
Lancknecht I: Tadeusz Malak przedstawienia >
Vinne: Jan Nowicki przedstawienia >
Cesarz Karol V: Kazimierz Witkiewicz przedstawienia >
Strażnik: Tadeusz Jurasz przedstawienia >
Anabaptystka, Helga: Anna Polony przedstawienia >
Mnich: Andrzej Kozak przedstawienia >
Kardynał: Kazimierz Fabisiak przedstawienia >
Elektor : Zbigniew Filus przedstawienia >
Landgraf: Marian Słojkowski przedstawienia >
Kanclerz: Euzebiusz Luberadzki przedstawienia >
Jan Matthison: Bolesław Smela przedstawienia >
Bernard Rothmann: Józef Morgała przedstawienia >
Bernard Krechting: Wojciech Ruszkowski przedstawienia >
Klopriss: Zdzisław Zazula przedstawienia >
Judyta: Hanna Wietrzny przedstawienia >
Knipperdolinck: Antoni Pszoniak przedstawienia >
Zielarka: Romana Próchnicka przedstawienia >
Pani Langermann : Melania Sadecka przedstawienia >
Friese: Stanisław Gronkowski przedstawienia >
Anabaptystka: Barbara Bosak przedstawienia >
Anabaptystka: Halina Wojtacha przedstawienia >
Pani Friese, Anabaptystka: Zofia Więcławówna przedstawienia >
Helga, Anabaptystka : Krystyna Chmielewska przedstawienia >
Rycerz Johann von Buren : Wiktor Sadecki przedstawienia >
Rycerz Hermann von Mengerssen: Jerzy Bińczycki przedstawienia >
Lancknecht II: Michał Żarnecki przedstawienia >
Langermann: Ferdynand Wójcik przedstawienia >
Rzeźnik: Janusz Sykutera przedstawienia >
Staprade: Aleksander Bednarz przedstawienia >
Johann Bockelson z Lejdy: Zdzisław Maklakiewicz przedstawienia >
* rola dublowanaKat - ***
Opis:
U pomysłu tej sztuki legły autentyczne wydarzenia. Z kronik historycznych autor wziął nie tylko wątki fabularne, ale nawet prawdziwe nazwiska bohaterów. (…) Anabaptyści sięgają w historię walk ideologiczno-religijnych Niemiec połowy wieku XVI. Münster staje się laboratoryjnym przykładem napięć, konfliktów, nadziei i rozczarowań społecznych, szamotań i poszukiwań ludzkich. (…) Anabaptyści są szyderczą opowieścią o świecie złym, podłym, skorumpowanym i błazeńskim, który zatracił (lub w ogóle nie miał?) busolę moralną, wiarę i godziwą skalę wartości. Jest to jednak sztuka, która poprzez manifestacje owego zła, jego karykaturalne spiętrzenie, wyzwolić musi odruch samoobrony, potrzebę protestu przeciwko tym układom, nakazuje zrozumieć elementarny imperatyw, i dopóki nie zerwiemy masek z twarzy błaznów i fałszywych proroków i nie zdobędziemy się na umiejętność rozróżniania "splotu winy i błędu, rozsądku i dzikiego szaleństwa" - nie zmienimy tego "nieludzkiego świata.
W tym właśnie kierunku, do tych interpretacji skłania się reżyseria przedstawienia, spoczywająca w rękach Zygmunta Hübnera. Anabaptyści są sztuką, która stawia przed inscenizatorami i aktorami olbrzymie trudności. Jej, że odwołam się do określeń muzycznych, polifoniczność, jej dynamizm i dramatyzm, nizany szybko przebiegającymi klatkami wydarzeń, jednocześnie biegnąca epickość fabuły z kameralnymi, by tak rzec, kontrapunktami, wielkie sceny zbiorowe i skameralizowane sceny dyskursywne, szekspirowski niemal tragizm wymieszany z klownadą - wszystko to wymaga mocnej ręki reżysera - i wysokiej sprawności aktorów.
Hübner stworzył przedstawienie bogate i jurne jak opowieści renesansowe, malowane sekwencjami ładnej urody plastycznej, budował rozbrykane korowody - i rodzajowe miniaturki, rafinowane zaloty - i zwyczajne umizgi, pokutne procesie - i prostactwo kondotierów, cienki dyskurs polityczny - i trywializm możnych. Nie zabrakło żadnych niuansów. Cóż, że raz i drugi zgrzytało coś w tej maszynie, iż te korowody grzały jak zimny ogień, a anabaptyści w procesje ustawieni wydawali się momentami po prostu nieporadni aktorsko, w sumie jednak jest na co popatrzeć i nad czym się zamyślić. Wysiłek realizatorów doprawdy godny podziwu, muszę to przyznać nawet ja, nie przepadam bowiem za kinem w teatrze. A do tego kina skłania się w jakiś sposób i autor, i reżyser.
W licznym ansamblu na plan pierwszy wychodzą Zdzisław Maklakiewicz (Bockelson), Jerzy Nowak (biskup Valdeck) i Antoni Pszoniak (Knipperdolinck). Te dwie pierwsze postaci są szczególnie świetnie napisane przez autora, dają aktorom szerokie pole do działania, do interpretacji. Maklakiewicz dźwigał olbrzymią rolę. I piekielnie trudną. - Błazna i kata rewolucji. Oszusta i hochsztaplera. Rozegrał ją prostymi i sugestywnymi środkami, budując giętkiego i bezwzględnego jednocześnie gracza i cwaniaka, puentując tę postać przejmującą sceną tańca w finalnej fazie przedstawienia. Dużej szlachetności kreację stworzył w roli biskupa von Valdecka - Jerzy Nowak. Potrafił on tej tragicznej postaci symbolizującej Urząd przydać cechy wyrafinowanego polityka i starca nasiąkniętego sceptycznym doświadczeniem, człowieka zdolnego nawet do rozciągnięcia na bliźnich uczucia pobłażliwości, a więc uczucia tego, które zatrzymujemy zwykle wyłącznie dla siebie. Piękna rola. (…) A ponadto - dwie soczyste, powiedziałbym, postacie Rycerzy stworzyli Wiktor Sadecki i Jerzy Bińczycki, w świetnej scenie u Cesarza wnieśli akcenty wypróbowanego aktorstwa. Kazimierz Witkiewicz (Karol V) i Kazimierz Fabisiak (Kardynał), mając w pobok komicznych partnerów w osobach Zbigniewa Filusa (Elektor) i Mariana Słojkowskiego (Landgraf Heski), Andrzej Kozak wcielił się w wychudzonego i szarpanego przez wszystkich intelektualistę - mnicha, ładnie swą rolę prowadził Bolesław Smela (Mathison), podobnie zresztą jak Romana Próchnicka jako Zieleniarka. Niestety, nie sposób wspomnieć nawet o reszcie aktorów, gdyż nie staje na to miejsca.
I scenografia Andrzeja Cybulskiego. Bardzo mi się podobała. Cybulski wypunktował scenę skrótami plastycznymi i znakami, które świetnie oddają klimat dramatu, to jest chciałem powiedzieć - komedii. Zakomponował piękne kostiumy i wziął swój dobry udział w tym spektaklu. (…).
Ryszard Kosiński, Anabaptyści, Dziennik Polski 1968, nr 144.
Zygmunt Hübner wyreżyserował w Teatrze Starym Anabaptystów. Wielkie widowisko ze sceniczną pompą i przepychem. Wszystko, co nadawało się do teatralizacji w sztuce Dürrenmatta - zwielokrotnił, przerysował i rozbudował w groteskę, kabaret, operę, teatr okrucieństwa, planchonizm... Uzyskał barokową wystawność, kalejdoskopowość stylów i chwytów, a zarazem teatralną umowność, bo trudno rozgrywające się wypadki w takiej oprawie i stylistyce traktować inaczej niż poprzez sceniczną konwencję. Są ważne i błahe, śmieszne i trywialne, dowcipne i płaskie, niby prawdziwe w swoim negliżowaniu historii, a równocześnie puste jak każdy dowcip, który usiłuje zastąpić poważną ocenę. Czy paradoksami można kompromitować mechanizmy historii i władzy? Tak. Na pewno. Rzadko to jednak się udaje na scenie. A tego chciał dokonać Dürrenmatt, ułatwiając sobie zadanie postacią Johanna Bockelsona, którego przekształcił w aktora i reżysera groteskowej farsy. Farsy władzy, rządzenia, historii.
W przedstawieniu krakowskim Bockelson (Zdzisław Maklakiewicz) otrzymał od reżysera pełną władzę nad teatrem. Gra i zgrywa się. Jest bezczelny i cyniczny. Wyuzdany i ascetycznie czysty. Świadomy swej zabawy w teatr, który go kreuje i wynosi, tworzy i stwarza. Grają zresztą wszyscy. Przesadnie, parodystycznie, z operową manierą, nadużywając głosu i gestu. Bo przecież w demonstrowanej farsie historii każdy chwyt jest dozwolony. Hübner w swoim przedstawieniu nikogo nie obdarza tragizmem i nikomu nie przyznaje racji. Jest u niego tylko jeden plan gry. Założył sytuację farsową dla wszystkich. Żadna z postaci w tym szyderczym i kpiarskim misterium historii nie budzi zaufania, bardziej śmieszy niż wywołuje odruch sympatii czy współczucia. Poniewierany Mnich-humanista (Andrzej Kozak) i mądry biskup von Waldeck (Jerzy Nowak), bogacz, neofita anabaptyzmu Knipperdolinck (Antoni Pszoniak) i męczennik-prorok sprawy, Matthison (Bolesław Smela), cesarz Karol V (Kazimierz Witkiewicz) i książęta tworzą ten sam barwny korowód aktorów, z których najlepiej swą rolę gra Bockelson. Za swą kreację otrzyma nagrodę. Przejdzie do lepszego teatru.
Hübner urządził feerię rozpasanej sceniczności z działem, które zaczyna widowisko hukiem petardy; kunsztownie budował rewię bitew, tańców, tłumnych zgromadzeń i scen rodzajowych. Wspierał go scenografią Andrzej Cybulski, sięgając po ulubiony konkret. Potrafił stworzyć estetyzujący zestaw rekwizytów i symbolicznych znaków nawet ze sznurów szubienicznych i żelaznych klatek, umocowanych na proscenium, takich, w jakich umieszczono ciała straconych anabaptystów na wieży kościoła św. Lamberta w Münster. Wszystko w tym przedstawieniu jest ładne - scena egzekucji także. Wszystko służy teatralności. A Knipperdolinck rozpięty na kole tortur i uniesiony na wyciągu zamyka tę niena¬ganną kompozycję plastyczną.
M.S., Barokowy Dürrenmatt, 1968 (www.zygmunthubner.pl).
(…) Obsada aktorska zasługuje na ciepłą wzmiankę.(…) podobało mi się sporo epizodów, a m. in. K. Witkiewicz jako infantylny Cesarz, J. Nowak we wcieleniu stuletniego biskupa z Münster, A. Kozak w charakterze krzykliwego intelektualisty-mnicha, R. Próchnicka, - Zieleniarka mądrzejsza od wodzów, obaj wodzowie, czyli groteskowi kondotierzy: W. Sadecki i J. Bińczycki czy wreszcie K. Fabisiak, jako kardynał - choć w moim mniemaniu niepotrzebnie nadużywający kresowego akcentu. Trochę inaczej - i mniej serio - wyobrażałem sobie poprowadzenie roli przez A. Pszoniaka, jako symbolicznego pokutnika, Knipperdolincka.
Andrzej Cybulski umiejętnie zabudował scenę średniowiecznymi rekwizytami, co stwarzało nastrój - zwłaszcza dla dowcipnych spięć słownych ze współczesnością.
W sumie - wysiłek duży, szczególnie na widowni - aby przebrnąć ze skoncentrowaną uwagą przez 20 obrazów. Solidne widowisko. (…)
Jerzy Bober, Westchnienie nad solidnością, Gazeta Krakowska 1968, nr 154.
Video
Animacje kostiumów

Fotografie (8)
Wkładka obsadowa (1)
Scenografie (16)
Kostiumy (0)
Plakaty (1)
Wideo (0)
Animacje kostiumów (0)