Przedstawienie:

Trzy siostry

Autor: Antoni Czechow przedstawienia tego autora >

Reżyser: Jerzy Jarocki przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Urszula Gogulska przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Aleksy Fiedotik: Rajmund Jarosz przedstawienia >

Pokojówka: Margita Dukiet przedstawienia >

Mamka: Elżbieta Willówna przedstawienia >

Protopopow: Andrzej Buszewicz przedstawienia >

Wasilij Solony: Edward Dobrzański przedstawienia >

Masza: Ewa Lassek przedstawienia >

Olga: Mirosława Dubrawska przedstawienia >

Natasza Iwanowna: Anna Seniuk przedstawienia >

Antoni Prozorow: Jerzy Bińczycki przedstawienia >

Mikołaj Tuzenbach: Antoni Pszoniak przedstawienia >

Aleksander Wierszynin: Marek Walczewski przedstawienia >

Fiodor Kułygin: Wiktor Sadecki przedstawienia >

Irina: Krystyna Mikołajewska przedstawienia >

Fierapont: Roman Wójtowicz przedstawienia >

Włodzimierz Rode: Jerzy Zelnik przedstawienia >

Iwan Czebutykin: Kazimierz Fabisiak przedstawienia >

Wasilij Solny: Zdzisław Maklakiewicz przedstawienia >

Amfisa: Celina Niedźwiedzka przedstawienia >

Oficer I: Adam Romanowski przedstawienia >

* rola dublowana

Oficer II - ***

 

 

Opis:

(…) Dawno nie oglądałem na scenie polskiej tak dobrze zagranego Czechowa, jakim nas obdarza w Teatrze Kameralnym Jerzy Jarocki - tak współczesnego w nastroju, klimacie. Jarocki nie udziwnia Czechowa, gra go tak, jak grał go kiedyś Mchat: w tonacji realistycznej, ale jest to realizm poetycki: szczegół służy syntezie, konkret wspiera metaforę. U Jarockiego w "Trzech siostrach" historyczny jest salon i historyczny jest kostium. (Bardzo ładne dekoracje Urszuli Gogulskiej.) Niehistoryczne są tylko problemy, którymi żyją i żyli ludzie - teraz, dawniej.

Najbardziej podobała mi się Ewa Lassek w roli Maszy. Jej gra skupiona, oszczędna, prowadzona bardzo precyzyjnie. Mirosława Dubrawska (Olga) wzruszała umiejętnością wygrania liryzmu, liryzmu łatwego do zagubienia; Krystyna Mikołajewska (Irina) - świeżością i naturalnością warsztatu. Bardzo dobrzy byli: Celina Niedźwiecka (Amfisa), Kazimierz Fabisiak (Czebutykin), Wiktor Sadecki (Kułygin). Antoni Pszoniak (Tuzenbach), Jerzy Binczycki (Prozorow).
 
Bronisław Mamoń, „Trzy siostry”, Tygodnik Powszechny 1969, nr 19.
 
(…) kilka inscenizacyjnych pomysłów Jarockiego zasługuje na uznanie. Po pierwsze: wypunktowana, senna i mroczna atmosfera ginącego domu, ma coś z charakteru grobu dla umarłych za życia. Jest to celne odczytanie idei utworu. Po drugie: odsunięcia stołu w głąb sceny - dotąd prawie nie stosowane - pozwala rozgrywać większość scen w duetach na zasadzie spotkań szopkowych. Dzięki temu zyskują na ekspresji spięcia pomiędzy postaciami antagonistycznymi w sztuce. Są jakby ujęte w ironiczny cudzysłów. Po trzecie: ugroteskowienie płaskości Wierszynina przekreśla wiele dotąd fałszywych (dla wymowy dramatu) tonów "sentymentalnego rezonera". Sprowadza postać do roli takiego samego oszusta i cynika, jakimi są - w ich życiowym, społecznym sensie - osoby komedii.
(…) Najlepiej prezentuje się Marek Walczewski, jako błyskotliwie płaski, powierzchowny Wierszynin. Z trzech sióstr najoszczędniej gra Mirosława Dubrawska (Olga), nieco przerysowana w groteskowym demonizmie wydaje się Masza Ewy Lassek, zaś Krystyna Mikołajewska (Irina) demonstruje sporo wdzięku młodości. Kazimierz Fabisiak, po początkowej "nijakości" Lekarza, rozbudowuje z biegiem spektaklu wewnętrzną sylwetkę postaci w wymiarach tragikomicznych. Anna Seniuk nazbyt farsowo potraktowała rolę Nataszy, choć momentami uzyskiwała ten współbrzmiący z zamysłami reżyserskimi. Nie przeszarżowali (na szczęście) w kierunku farsy: Wiktor Sadecki (Kułygin) i Zdzisław Maklakiewicz (Solony). Natomiast Tuzenbach Antoniego Pszoniaka tym razem nie przekonywał natrętnie stosowaną manierą wyciszeń, był niezdecydowany - ani to groteskowy nihilista, ani sentymentalny nierób. Jerzy Binczycki nadał swemu Andrzejowi wiele umiaru, mięczakowatość i bezsiłę "niemożności" - zbliżone do autorskiego widzenia tej postaci. Stara Niańka Celiny Niedźwiedzkiej otrzymała zaś rysy niemal wyłącznie tragiczne. (…)
 
Jerzy Bober, Czechow odpatetyzowany, Gazeta krakowska 1969, nr 98.
 
Trzy siostry Jarockiego stały się dramatem o ludziach uwięzionych przez własne domy, przez nieszczęścia i przypadki, jakie się zdarzają w miasteczkach. Pozornie wszyscy są tu tacy, jak powinni być. Olga, Masza i Irina – Dubrawska, Lassek, Mikołajewska – pokazują urodę i wdzięk, radość oczekiwania, smutki i rozpacze zawodów, każda z nich ma chwile słabości nim dojrzeje do godziny spokoju, w której przestanie oczekiwać. Choć każda z sióstr była inna, przechodziły podobne transformacje – od nadziei na szczęście do niewiary w cokolwiek, co by mogło rozświetlić ich życie. 
 
Maria Czanerle, „Trzy siostry” w Krakowie, Teatr 1969, nr 12.
 
Nowa inscenizacja w Teatrze Kameralnym każe nam widzieć w Czechowie sceptyka. (…)To przesunięcie sztuki z rodzajowości i poezji na filozofię i myśl wydaje mi się w koncepcji reżysera Jarockiego najważniejsze. Od początku do końca śledzimy myśli autora, mało bawiąc się na tej, bądź co bądź, komedii, a chwilami nawet nudząc się. Ale i ta nuda nie jest przypadkowa i ona mieści się w reżyserskim rozumieniu filozofii dzieła autora.
 
Stefan Otwinowski, Notes krakowski, Życie Literackie 1969, nr 19.

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011