Przedstawienie:

Zegary

Autor: Tomasz Łubieński przedstawienia tego autora >

Reżyser: Jerzy Kreczmar przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Andrzej Cybulski przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Paulinka: Danuta Maksymowicz przedstawienia >

Rożek: Jerzy Nowak przedstawienia >

Kamil: Adam Romanowski przedstawienia >

Emil: Jerzy Bączek przedstawienia >

Xawery*: Edward Dobrzański przedstawienia >

Xawery*: Stanisław Gronkowski przedstawienia >

* rola dublowana

Opis:

 

„Zegary” Tomasza Łubieńskiego wystawione w Teatrze Kameralnym w Krakowie zaskakują, nawet jak gdyby stępiają wrażliwość widowni zaraz na wstępie, niemal natychmiast po podniesieniu kurtyny. (…)
Przedstawienie w Teatrze Kameralnym wyreżyserował Jerzy Kreczmar w scenografii Andrzeja Cybulskiego muzyka Turskiego. Przyznam się, że czytając „Zegary” nie bardzo wierzyłem w możliwość scenicznej realizacji tego komentowanego przez autora monologu. Kreczmar pięknie ożywił i komentarz i monolog ; poprowadził rzecz żartobliwie, kto powiedział, że żart nie może kryć w sobie tzw. myśli? Niemal baletowo rozegrał scenę w policji, amory Paulinki, ryzykowne – by tak powiedzieć – formalnie, przedstawił z taktem i smakiem przynoszącymi zaszczyt jemu i aktorom. Różnickiego grał Jerzy Nowak. (…) Wdzięczną, antyromantyczną Paulinkę odtworzyła Danuta Maksymowicz. (…)
 
Zygmunt Greń, Wskazówki zegarów, Teatr 1971, nr 1.
 
(…) A Jerzy Kreczmar, reżyser przedstawienia i Andrzej Cybulski scenograf założyli, że bohaterem sceny będzie (…) słowo. Nie zwielokrotnili jego barokowości, choć zdawałoby się - sztuka aż się prosi o strój z wszelakiego śmiecia, o lustra odbijające sutość rekwizytów, kostiumy tłumów: "muśliny bławatne, kapelusze łyczkowe, falbany układne". Więc przez scenę, w pierwszej odsłonie, zamiast tłumu balujących przewija się kilka zaledwie par, miast bogactwa kostiumów mamy przebierankę Rożka na oczach widzów i wielkie łoże zajmujące centrum sceny w akcie II. Kreczmar i Cybulski postąpili słusznie - konwencje językowa i teatralna, równie ozdobne zniweczyłyby wszelkie znaczenia inscenizacji, a teatru prawdziwego i tak się z "Zegarów" obfitością plastyczną nie wykrzesze. Sztuka ta bowiem rozgrywa się w teatrze narodowej wyobraźni i stereotypów i jest, co tu kryć typową lesedramą lub - mówiąc współcześniej - teatrem jednego aktora. Nawet sala kameralna Starego Teatru okazała się jednak za duża, aby trud "jednego aktora", Jerzego Nowaka - Rożka, który dźwiga na sobie cały ciężar tego gmachu ze słów, skąpo dzieląc go z Kamilem (Adam Romanowski), Emilem (Jerzy Bączek) i Xawerym (Edward Dobrzański) oraz Paulinką (Danuta Maksymowicz), mógł być właściwie oceniony przez słuchaczy. Zewsząd słyszę: "Nowak był świetny''. Nie wiem, nie potrafię tego ocenić. Ale wiem, że nie zdarzyło mi się jeszcze widzieć roli równie niewdzięcznej. Aktor, nawet aby być antybohaterem, musi mieć inny materiał oprócz słowa, które nieustannie rozbija wszelką sytuację. Dłuższa sytuacja dla Nowaka to tylko łóżko z Paulinką. Ale tam już chwałę zbiera tylko ona...
 
Elżbieta Morawiec, Zegary idą wstecz, Życie Literackie 1970, nr 45.

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011