Przedstawienie:

Burza

Autor: William Shakespeare przedstawienia tego autora >

Reżyser: Rudolf Zioło przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Andrzej Witkowski przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Gonzalo: Jerzy Święch przedstawienia >

Kaliban: Marek Kalita przedstawienia >

Trynkulo: Mieczysław Grąbka przedstawienia >

Kapitan statku: Edward Wnuk przedstawienia >

Irys: Katarzyna Gniewkowska przedstawienia >

Juno: Beata Malczewska przedstawienia >

Sebastian: Artur Dziurman przedstawienia >

Bosman: Zbigniew Kosowski przedstawienia >

Stephano : Jerzy Trela przedstawienia >

Prospero: Jan Peszek przedstawienia >

Antonio: Roman Gancarczyk przedstawienia >

Alonso: Tadeusz Huk przedstawienia >

Miranda : Anna Radwan-Gancarczyk przedstawienia >

Ferdynand : Jakub Przebindowski przedstawienia >

Adrian : Leszek Zduń przedstawienia >

Ariel, Ceres: Beata Fudalej przedstawienia >

Majtek, żniwiarz i duch posłuszny Prosperowi: Bożena Stachura przedstawienia >

Majtek, żniwiarz i duch posłuszny Prosperowi: Jacek Król przedstawienia >

Majtek, żniwiarz i duch posłuszny Prosperowi: Dariusz Starczewski przedstawienia >

Majtek, żniwiarz i duch posłuszny Prosperowi: Dariusz Toczek przedstawienia >

* rola dublowana

Majtkowie, żniwiarze i duchy, posłuszne Prosperowi - studenci PWST:

Bożena Stachura, Jacek Król, Dariusz Starczewski, Dariusz Toczek

Opis:

 

Reżyser powiedział kiedyś, że „pracując nad spektaklem pisze teatralne eseje” i to niestety w Burzy widać: fascynujący na papierze zamysł interpretacyjny daje się przyoblec w sceniczne sytuacje i rozpisać na postaci tylko po części, czasem wyraźnie na siłę. Dziury interpretacyjne łata się potem przypadkowymi pomysłami. Z tego powodu czary Prospera i Ariela rażą tandetą, a w ekspozycji przedstawienia wręcz monstrualnym fałszem podszyta jest scena morskiej burzy. Zioło miesza porządki konwencji: straszy piorunami z głośników i naturalistycznym aktorstwem tonącej załogi zmagającej się przecież z teatralnymi flugami, czarną draperią i podestami. W całym przedstawieniu reżyser wydaje się być skrępowany w inwencji inscenizacyjnej, której niezwykłą skalę pokazał przecież swego czasu w Śnie nocy letniej czy w Księżniczce Turandot.
Dziwny to spektakl – mieszanka złego teatru i niebanalnych pomysłów interpretacyjnych. Ze względu na to drugie lubię teatr Zioły – o coś w nim chodzi. I ta pasja, z jaką reżyser mierzy się z tematem, determinacja w przeprowadzeniu scenicznego wywodu, jest godna uwagi.
Łukasz Drewniak, Papierowy spektakl, Gazeta Wyborcza 1997, nr 18. 
 
W historii Prospera, wygnanego księcia Mediolanu, zmuszonego do władania opuszczoną wyspą zawarł Szekspir gorzką myśl o rozczarowaniu możliwościami artysty, umniejszeniu jego roli, braku prawdziwych możliwości zmiany świata. /…/
Ziołę interesuje refleksyjna strona dramatu Szekspira. Jednak reżyser zdaje się rozczarowany tworzonym przez siebie teatrem. Stąd może i Burza nie przekonuje.
W kilku ostatnich inscenizacjach artysta rozpaczliwie próbuje określić na nowo swój stosunek do świata. Na razie próby nie są uwieńczone powodzeniem. Rdzeń świata jest czarny-powtarza twórca, ale nie wychodzi poza tę smutną konstatację.
Prospero (Jan Peszek) to nie zadowolony z siebie mag, do woli korzystający ze swoich czarodziejskich sztuczek. To raczej stary, zgorzkniały, nienawidzący życia i ludzi człowiek, który swe działania traktuje jak przykry obowiązek.
Dlatego szczęśliwy koniec brzmi w krakowskim przedstawieniu bardzo gorzko. Prospero powróci do Mediolanu, ale pozbawiony nadziei najprawdopodobniej dokończy tam żywota, rozpamiętując minione dzieje. Tę myśl można odnaleźć w dobrej skupionej grze Jana Peszka.
Równie udaną rolę stworzyła Beata Fudalej jako Ariel – duch na usługach Prospera. Jej Ariel z utęsknieniem czeka na zakończenie swojej misji, która oznaczać będzie upragnioną wolność. Ariel w interpretacji Fudalej jest rozczarowany podobnie jak jego pan i nie należy do świata przyjaznych duchów, /…/.
Jacek Wakar, „Burza” Zioły bez duszy i nadziei, Życie Warszawy 1997, nr 18.
 
/.../ Wszyscy aktorzy zagrali swoje role rzetelnie, choć bez widocznego zapału. Trudno im się dziwić. Nieco ożywienia wnoszą Jerzy Trela i Mieczysław Grąbka jako Stefano i Trynkulo. Są przynajmniej śmieszni. Przedstawienie toczy się powolnie, monotonnie, bez tak charakterystycznej dla Szekspira zmiany rytmów i tonacji scen. Trwa długo i jest bezmiernie wprost nudne.
Bożena Winnicka, Bogobojna katastrofa, Wiadomości Kulturalne 1997, nr 5.
 
Wydaje się, że prawdziwym celem Burzy w interpretacji Zioły było pokazanie wmontowanej w nią przez Szekspira, a zwykle pomijanej przez inscenizatorów „maski” – dworskiego alegorycznego widowiska, które bardzo modne było w elżbietańskiej Anglii. /…/ „Maska” jest w tej Burzy najbardziej realna. Po teatralnemu, rzecz jasna. Na scenie przez chwilę panuje poetycka wyobraźnia, nie przygnieciona ani retoryką, ani natrętnymi cytatami i autocytatami /…/
Paweł Goźliński, Gadatliwy Prospero, Życie 1997, nr 16.
 
Nie jest to przedstawienie ani radosne, ani łatwe, czego być może spodziewali się recenzenci, pamiętający obecny od sześciu lat w repertuarze Starego zachwycający Sen nocy letniej tego reżysera. Toteż, z nielicznymi wyjątkami, strzelali obok, kpinami pomijając dążenie zespołu do rozwiązania tekstu Burzy na scenie; znacznie łatwiej rzecz wyśmiać niż zrozumieć. Starałam się z zarysów ról i sytuacji odczytać tę interesującą, pomyślaną wbrew utartym tradycyjnie schematom interpretację Zioły, choć trudno powiedzieć, by została ona w pełni urzeczywistniona na scenie. /…/ zawiedli, poza paroma wyjątkami, aktorzy /…/.
Elżbieta Baniewicz, Szekspirowskie baśnie – jak je zagrać?, Twórczość 1997, nr 11.

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011