Przedstawienie:

Ocaleni

Autor: Edward Bond przedstawienia tego autora >

Reżyser: Gadi Roll przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Miriam Guretzky przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Len: Jacek Poniedziałek przedstawienia >

Pam: Magdalena Cielecka przedstawienia >

Mary: Elżbieta Karkoszka przedstawienia >

Pete: Marek Kalita przedstawienia >

Liz: Iwona Budner przedstawienia >

Fred: Artur Dziurman przedstawienia >

Harry: Andrzej Kozak przedstawienia >

Colin: Leszek Zduń przedstawienia >

Mike: Piotr Urbaniak przedstawienia >

Barry: Paweł Tołwiński przedstawienia >

* rola dublowana

Opis:

 

(...) W Ocalonych Bond, a za nim reżyser krakowskiego przedstawienia Gadi Roll przede wszystkim analizuje zawikłanie relacji w grupie ludzi zmuszonych ze sobą żyć. (...) Roll bada mechanizm pojedynku człowieka z człowiekiem, miejsca, w których taka walka kończy się śmiercią, dezintegracją osobowości, życiową kapitulacją. Reżyser podchodzi do wszystkich zdarzeń ze sztuki Bonda z całą powagą, boi się ośmieszyć w swoim spektaklu tych naprawdę głupich, nieporadnych ludzi. Unika ironii. Jego Ocaleni nie są satyrą na społeczeństwo ani atakiem na model kultury, w którym w efektowny greps wywołujący salwy śmiechu zamieniono ludzkie przerażenie doświadczeniem śmierci. (...) W scenie kamienowania w przedstawieniu Gadi Rolla ofiara nie wydaje z siebie żadnego głosu, jakby była przedmiotem, jakby już była martwa. (...) Reżyser zastosował tu zabieg prawie filmowy: oddzielił ścieżkę dźwiękową od obrazu i przeniósł ją kilka scen wcześniej. (...) W spektaklu Gadi Rolla śmierć dziecka niczego nie zmienia. (...) Śmierć przestała być czymś, co absolutyzuje świat dla mordercy i dla ofiary. (...) Tłumaczenie tytułu sztuki Bonda to już jego interpretacja. (...) Roll nazwał swe przedstawienie - Ocaleni. Opowiada więc o grupie ludzi, "świętej rodzinie", nikogo nie wysuwając na pierwszy plan. (...) Roll wybierając obsadę przyglądał się uważnie aktorom Starego Teatru w różnych spektaklach. Wydaje się, że przy doborze zdecydowanie najbardziej istotne były dla niego ich zewnętrzne warunki (...) Zderzenie wizualnych komunikatów o charakterze postaci zostało w spektaklu potraktowane jako punkt wyjścia. A jednak od razu pojawił się tu jakiś trudny do zdefiniowania aspekt autentyzmu. Aktorzy znaleźli drogę do prawdy tych postaci, przyczyniając się pewnie najwięcej do sukcesu tego przedstawienia. Najbardziej podobała mi się Pam. Magdalena Cielecka (...) gra filmowo, czasami jakby na dużym zbliżeniu: przykłada uwagę do minimalnych grymasów twarzy, kształtu coraz to inaczej ułożonych ust, błysku złych iskier w oczach. (...) Zadziwiające, jak z eksponowanego i podkreślanego chłodu takiej gry, właściwie zachowywania się w przestrzeni, Roll dobywa maksymalne emocje, erupcje emocji. Wszyscy są tu agresywni, w stałym napięciu. (...) Roll pokazuje swych bohaterów w defensywie, zagrożonych przez przestrzeń, hałas, innych ludzi. Nigdzie nie ma azylu. Więzienie jest wewnątrz i na zewnątrz. Nie darmo mur otacza i zamyka scenę. (...) W krakowskim przedstawieniu (...) finał jest bezlitosny. (...) W tej ostatniej sekwencji bohaterami Ocalonych jest nie tylko czwórka zmęczonych sobą ludzi, lecz także publiczność.
 
Łukasz Drewniak, Piekło Edwarda Bonda - żadnego wybawienia nie będzie, Teatr 1996, nr 10.
 
(...) Muszę wszakże uznać zdumiewającą - ciemną - harmonię między ideową zawartością sztuki i jej reżyserską interpretacją a sceniczną jakością spektaklu. Jest znakomita. I dlatego robi piorunujące wrażenie. Roll pokazuje świat bliski apokaliptycznej ruiny, ale pokazuje też, jak jeszcze nie wygasło w nim uczucie najbardziej podstawowej więzi międzyludzkiej, dzięki której ludzie mogą zostać ocaleni. Reżysera w trudnej robocie dobrze wspierają: Miriam Guretzky (scenografia), Eldad Lidor (muzyka) i Barbara Hanicka (kostiumy). (...) Przykre, wściekłe przedstawienie jest znakomitym teatrem. Podziwiam aktorów, znanych mi z ról delikatnych postaci, którzy tu są albo bestiami, albo ludźmi okrutnie wydrążonymi z duchowego wnętrza, albo martwymi kukłami.
 
Kazimierz Kania, Świat bliski apokaliptycznej ruiny, Słowo-Dziennik Katolicki 1996, nr 81.
 
(...) Dobrze się stało, że Gadi Roll odstąpił od kalkowania na scenie jakiegoś szczególnego londyńskiego kolorytu lokalnego. Jego chłopcy to figura, kostka magi, esencja wszelakich kolorytów lokalnych. Przynajmniej tego typu. Roll rysuje bohaterów Bonda kreską szybką i ostrą. Tutaj nie ma czasu na tanie, pensjonarskie psychologizowanie. Tutaj czasu starcza tylko na jasny znak. I na zadyszkę. Roll opowiada tak, jak się dziś mówi - w zadyszanym właśnie, nie wiadomo dokąd prowadzącym rytmie. (...) Roll pokazuje świat bliski wyczerpania. Ale pokazuje też, jak tli się w nim najzwyklejszy ludzki ton. Albo inaczej - jak wiele taki ton, mały z pozoru, może znaczyć. I tak powstało przedstawienie o rzadko dziś w Krakowie spotykanym, że tak powiem, stopniu fachowości. Po prostu, inscenizacyjnie wewnętrznie spójne. (...) Z kilkoma pełnymi, domkniętymi rolami, że wymienię tylko wyśmienitego ojca (Andrzej Kozak), matkę (Elżbieta Karkoszka) oraz z jedną rolą rzeczywiście znaczącą. Mam na myśli Lena Jacka Poniedziałka.
 
Paweł Głowacki, Łomot i delikatność, Dziennik Polski 1996, nr 61.

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011