Przedstawienie:

Bądźmy poważni na serio

Autor: Oscar Wilde przedstawienia tego autora >

Reżyser: Kevin Anthony Hayes przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Lidia Minticz przedstawienia tego scenografa > Jerzy Skarżyński przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Gwendolina Fairfax: Magda Jarosz przedstawienia >

Kanonik Chausuble: Stefan Szramel przedstawienia >

Lane: Rajmund Jarosz przedstawienia >

Gwendolina Fairfax: Lidia Duda przedstawienia >

John Worthing: Edward Linde-Lubaszenko przedstawienia >

Algernon Moncrieff: Zygmunt Józefczak przedstawienia >

Gwendolina Fairfax: Alicja Bienicewicz przedstawienia >

Cecylia Cardew: Beata Paluch przedstawienia >

Lady Bracknell: Ewa Ciepiela przedstawienia >

Miss Prism: Margita Dukiet przedstawienia >

Kanonik Chausuble, Lane /od 20.09.1991/: Jan Güntner przedstawienia >

Cecylia Cardew: Dorota Segda przedstawienia >

Merriman: Dariusz Dróżdż przedstawienia >

* rola dublowana

Opis:

 

 […] Zacznijmy więc od scenerii. Wywołuje ona w I akcie salonowym wyraźnie potraktowanym „oleodrukowo” , wyraźnie dość zbliżone do prób pastiszu, by podczas II aktu w plenerze posiadłości wiejskiej, już ze znacznie wycieniowanym dowcipem malarskim poprzez ujęcia kolorowo cętkowanych krzewów ogrodu, nadać obrazowi kontury bardziej parodystyczne. Jakby otwierając pole do aktu III – pełnej parodii.
Owe barwy i ton parodiowy zdaja się patronować całej inscenizacji.[…] tekst Wilde’a został naszpikowany satyrycznymi akcentami, które zjadliwie, lecz utrzymując się w granicach satyrycznej finezji (zgodnie z wyznawanym przez pisarza estetyzmem, choćby i skrajnym) ośmieszają bezpardonowo snobizmy społeczne i konwenanse występujące w sposób spotęgowany u ludzi pyszałkowatych, choć z ptasimi móżdżkami. Komedia istotnie staje się parodią high life’u , czyli pretensjonalności anglosaskiego (i nie tylko) towarzystwa z wyższych sfer.
Jednakże przedstawienie wraz z rozwojem akcji zmienia się w parodię… parodii. Wprowadza bowiem, bez żadnego uzasadnienia ze strony literackiej materii oraz logiki działań teatralnych, przerysowania groteskowo-burleskowe. I zatraca specyficzny smak a także filozoficzną (tu i ówdzie) głębię dramaturgiczną całego zabiegu parodystycznego. Zamiast wzmocnienia kolorytu oraz intelektualnej przewrotności żartu, komedia doznaje stopniowo spłaszczenia i uproszczeń gatunku humoru – zarówno pod kątem chwytów reżyserskich, jak i przejaskrawionych środków wyrazu aktorskiego. Przy czym interpretacje ról wynikają z wizji reżysera, który przysłowiowe poczucie humoru angielskiego sprowadził na scenie prawie wyłącznie do dwóch schematów: wzorca, przejętego żywcem z filmowych burlesek epoki niemego kina.
 
Jerzy Bober, Zły duch przekory, Gazeta Krakowska 1989, nr 22.
 
[…] Ewie Ciepieli przyszło w kwiecie wieku i rozkwicie urody zagrać ciotkę – Lady Bracknell i robiła to z takim żarem, jakby role straszliwych matron należały do jej ukochanego repertuaru. Równie ostro i zdecydowanie poczynały sobie Magda Jarosz z rolą Gwendoliny i Dorota Segda z rozkosznym bobasem – Cecylką. W ogóle aktorki grały śmiało, na granicy ryzyka przerysowania ról, a inwencją w pomysłach na karykaturalne pogrubienie postaci, jako żywo przypominały Ankę Polony w „Lekcji” Ionesco.
[…] kulturalna śmietanka Krakowa dość dobrze bawiła się na zagranej z lekkim dystansem sztuce „Bądźmy poważni na serio”. A dostawszy się w szpony rozrywki – beztrosko zapominała, że w zestawieniu z legendą Wilde’a – to sceniczne dziełko bardziej przypomina komiśniaka , niż finezyjną, skrzącą się dowcipem komedię. Ale sen mara… Niech przepadnie geniusz wdzięku wiktoriańskiej epoki, po cóż nam subtelne klimaty staroświecczyzny… Ważne, że były brawa przy otwartej kurtynie – czego wymagać więcej?
 
Elżbieta Konieczna, ‘Bądźmy poważni na serio’, Echo Kraków  04.1989.
 
[…] Komedia Oskara Wilde’a „Bądźmy poważni na serio” jest taką ramotką, która ogląda się sama. Ale gdy się ją odpowiednio przyrządzi, może stanowić iście wykwintne danie. Oskar Wilde kpił ze swojego otoczenia, szydził ze skostniałych schematów dziewiętnastowiecznej komedii, również i w tej bezpretensjonalnej farsie. Tylko od jej powstania minęło wiele lat i na sztuki Wilde’a trzeba spojrzeć z przymrużeniem oka.
Reżyser pozwolił, by aktorzy, miast pokpiwać sobie lekko z ironizującego Wilde’a, robili oko do publiczności. […] Z tej konwencji wyłamały się jedynie Magda Jarosz (Gwendolina) i Dorota Segda (Cecylia).
Obie stworzyły na scenie postaci bardzo charakterystyczne: Segda trzpiotowatą słodką idiotkę, ale nie do końca (osobiście przeszkadzał mi lekko manierycznie brzmiący głos), Jarosz już nobliwą, ale jeszcze bardzo dowcipną i zabawną damulkę, by nie rzec cukrującą się powoli panienkę.
 
Stefan Drajewski, ‘Gra w klasy’ czyli o kaliskich spotkaniach teatralnych, Kierunki 1989, nr 24.

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011