Przedstawienie:

Maturzyści

Autor: Zdzisław Skowroński przedstawienia tego autora >

Reżyser: Jerzy Ronard Bujański przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Jan Hryńkowski przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Jerzy Zawada: Jerzy Nowak przedstawienia >

Kazek: Edward Dobrzański przedstawienia >

Wolski : Alfred Szymański przedstawienia >

Paluszkiewicz : Stanisław Gronkowski przedstawienia >

Bujak : Władysław Olszyn przedstawienia >

Domańska : Halina Gryglaszewska przedstawienia >

Orliński : Antoni Fertner przedstawienia >

Woźniakówna*: Maria Bednarska przedstawienia >

Woźniakówna*: Halina Galińska przedstawienia >

Zofia Wójcikowa: Celina Niedźwiedzka przedstawienia >

Leszek Biernacki : Bronisław Cudzich przedstawienia >

Hanka Dobrzańska: Maria Ciesielska przedstawienia >

Karol Jurkiewicz: Tadeusz Śliwiak przedstawienia >

Tercjan: Józef Daniel przedstawienia >

* rola dublowana

Opis:

(…)Wykonanie Maturzystów w reżyserii J. R. Bujańskiego bardzo sumienne i nieprzeciętne. Zanim powiem kilka słów o grze aktorów, chciałbym imieniem własnym i miłośników teatru wyrazić szczerą radość z powodu powrotu do zdrowia A. Szymańskiego, świetnego artysty zespołu. Po dłuższej absencji artysta przypomniał nam siebie szlachetną jak zawsze grą słowa i gestu, tym razem w roli sympatycznego dyrektora liceum. Z samej roli wiele wydobyć nie może, bo napisana jest dość wiotko i schematycznie, ale aktor wyrównał niedostatki autora. To samo trzeba powiedzieć o A. Fertnerze, jako o starym, zacnym nauczycielu. To on wzruszył do żywego oklaskującą go publiczność. St. Gronkowskiego chwaliłem nieraz za jego kostiumowe charakterystyczne role i w dalszym ciągu, widzę w nim zapowiedź niepospolitego aktora. W roli ciasnogłowego wychowawcy Gronkowski nie czuł się swobodnie. Robił wszystko dobrze, przekonywująco, ale czuć w tym było jakiś przymus powodowany zresztą niedopracowaniem sztuki przez autora(...)

Kazimierz Brończyk, Maturzyści, Tygodnik Powszechny 26.11.1955, nr 26.

 

(…)Na dużej scenie ,,Teatru Starego” mamy wreszcie sztukę naprawdę współczesną. ,, Maturzyści” Zdzisława Skowrońskiego otwierają przed widzami teatralnymi drzwi i okna na pokoje nauczycielskie, do gabinetu dyrektora dzisiejszej szkoły średniej. Nikt z nas do tej pory tam nie zaglądał. Temat – nie trudno było się domyślić- zainteresował nie tylko młodzież, ale i rodziców, ale i, żeby tak rzec najogólniej: wszystkich krewnych młodzieży. Sztuka w Krakowie chwyciła od razu – idzie przy pełnej i ożywionej widowni. (...) Sztuka ma dialog bystry, dowcipny. ,,Maturzystów” wyreżyserował Jerzy Ronard Bujański. Powiedzmy, maturzystów gorzej, profesorów i rodziców lepiej. Całości nadał szybkie tempo – słusznie – i może trochę za głośny tok kontrowersji(...)

Stefan Otwinowski Stary, Teatr: Maturzyści, Życie Literackie 19.06. 1955, nr 25.

 

(...)Krakowski teatr wystawił ,,Maturzystów” bardzo dobrze. Jerzy Ronard Bujański jako reżyser dał sztuce trafną atmosferę i na ogół ustrzegł się od przerysowań, pamiętając o dużej dawca komizmu i świetnym tempie całosci. Scenografia Jana Hryńkowskiego bardzo piękna,łagodnie przesłoneczniona majową pogodą okresu przedmaturalnego, jakiego – niestety- nie dała nam w tym roku wiosna. A zespół aktorski? – Chyba bez zarzutu. Oczywiście, nawet tej miary aktor, jak Alfred Szymański, nie mógł nic zrobić z papierowej postaci dyrektora liceum krakowskiego (bo sztuka dzieje się w Krakowie), a Celina Niedźwiecka nie mogła – mimo staranności i wysiłku – nie przecukrować schematycznej figury idealnej matki, skoro więziło ich takie, a i nie inne napisanie tych postaci przez autora. Ale już inne osoby – jedne mniej, inne więcej – uzyskały rumieńce życia. Zespół młodych aktorów spisał się bardzo dobrze: Maria Ciesielska, Bronisław Cudzich, Edward Dobrzański, Jerzy Nowak – wszyscy stworzyli postaci przekonywująco prawdziwe, żarliwe, naprawdę żywe (...)

Witold Zechenter, Maturzyści Z. Skowrońskiego w Starym Teatrze, Echo Krakowskie 12-13. 06. 1955, nr 139.
 
 
(...)Reżyser przedstawienia Jerzy Ronard Bujański wydobył w ,,Maturzystach” na pierwszy plan młodość. Tę niekłamaną, prawdziwą młodość siedemnastolatków i młodość wychowawców, którzy choć starsi wiekiem i bardziej doświadczeni żyją nią i kształtują ją. Pracę ułatwił rezyserowi autor, rysując kilka doskonałych postaci scenicznych, które aktorzy krakowscy dopełnili poważnym wkładem twórczym. I pod tym względem krakowskie przedstawienie zasługuje na uwagę. Bujański delikatnie przeleciał po tych partiach dialogu, które wytaczają sztuce sens nieco schematyczny, a położył główny nacisk na treściach humanistycznych, tam gdzie człowiek staje wobec konfliktu i walczy o swoje prawa. Stwierdzić bowiem należy, że np. postać przewodniczącego Komitetu Rodzicielskiego pomyślana jest nieco programowo. Ojciec- stare, syn – nowe. Taka antynomia znana jest już od wieków, a ostatnio stała się już nieznośna. Ale przewodniczący Wójcik dzięki wielkie kreacji Mariana Jastrzębskiego, dzięki reżyserowi podważył utarty schemat postaci ze sztuki i stał się żywiołem życia, a życie, cóż robić, jakżeż często bywa najskrajniej szablonowe. I to jest zdobyczą teatru, że potrafi przełamać konwencję starą jak świat(...)
 
Tadeusz Kwiatkowski, Sztuka o młodości w Starym Teatrze, Dziennik Polski, 04.06.1955, nr 132.

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011