Przedstawienie:

Na dnie

Autor: Maksym Gorki przedstawienia tego autora >

Reżyser: Lidia Zamkow przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Andrzej Cybulski przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Baron: Jerzy Nowak przedstawienia >

Szewc: Tadeusz Jurasz przedstawienia >

Właściciel domu noclegowego: Antoni Pszoniak przedstawienia >

Żona właściciela domu noclegowego: Zofia Niwińska przedstawienia >

Siostra żony właściciela domu noclegowego: Maria Kościałkowska przedstawienia >

Policjant : Michał Żarnecki przedstawienia >

Ślusarz : Jerzy Przybylski przedstawienia >

Żona Ślusarza: Zofia Więcławówna przedstawienia >

Dziewczyna : Lidia Zamkow przedstawienia >

Złodziej : Zbigniew Wójcik przedstawienia >

Przekupka : Celina Niedźwiedzka przedstawienia >

Czapnik : Jan Adamski przedstawienia >

Szuler : Piotr Pawłowski przedstawienia >

Aktor: Leszek Herdegen przedstawienia >

Wędrowiec : Kazimierz Fabisiak przedstawienia >

Tragarz : Janusz Zawirski przedstawienia >

Tatar : Bronisław Cudzich przedstawienia >

* rola dublowana

Opis:

 

(…) Spektakl Lidii Zamkow wykazuje nieznaczne tylko podobieństwo do przedstawienia w Teatrze Artystycznym, mimo to wrażenie, jakie wywarł na mnie, było równie ogromne. Kurtyna uniosła się w mrocznej ciemności, rozjaśnionej jedynie wąskim strumieniem szarego światła, wpadającym ukośnie przez wysoko umieszczone okno, na wpół ukazującym wąskie, strome, wiodące w dół schody. Gdy oczy przyzwyczaiły się do mroku, można było rozróżnić szereg pochyłych prycz, wspartych na nogach różnej wysokości, rozmieszczonych po obu stronach schodów. Na każdej z nich spoczywała jedna lub dwie postaci skulone we śnie, z kartami albo z butelką. (…)Powoli zaczęły rozbrzmiewać głosy; smuga światła obejmowała kolejno każdą powołaną do życia osobę lub grupę, po czym znikała. Przez scenę przebiegało westchnienie, jak gdyby zamierało na niej życie. Było już teraz na tyle jasno, by dostrzec umykające, podobnie jak szczury do swych nor, postaci. Dwie pozostałe na scenie osoby rozpoczęły dialog.
Każdy, kto widział lub przestudiował arcydzieło Gorkiego, wie, iż jest ono skonstruowane symfonicznie, z przejściami od jednego, potem dwóch głosów – do pełnej orkiestry; z powracającymi tematami, odbijającymi się kodami. Spektakl Zamkow zrealizował te muzyczne wartości po mistrzowsku; faktycznie było w nim coś z abstrakcji muzyki. Ta piwnica była prawie jałowa w swej ciemnoszarej surowości. Ponure, obojętne ściany znikały w mroku. Lecz była chwila, kiedy pijanemu Aktorowi wydawało się, że walą się one na niego – i wtedy rzeczywiście gwałtownie się zachwiały i zaraz wróciły do swej nieruchomości.
Najbardziej widowiskowy chwyt teatralny przedstawienia Zamkow ujawnił się w ostatnim akcie. Prycze uszeregowano w rząd, frontem do widowni; na nich butelki po wódce i poprzewracane szklanki. Za nimi 12 reprezentantów dna społeczeństwa z Satinem pośrodku. Ich poza była ściśle taka, jak postaci w Ostatniej wieczerzy Leonarda da Vinci. Większa część ostatniego aktu pomyślana została jako biesiada podobna do transu, z Satinem jako mistrzem ceremonii. Z tego grona potępieńców wyrywa się Aktor, by popełnić samobójstwo. Wiadomość o dokonanym czynie wstrząsa zebranymi przy stole biesiadnikami, gdy kurtyna zapada.
Oprócz niezwykłej teatralności tej inscenizacji, o której mogłem tylko napomknąć, była ona krańcowo wiarygodna, gdyż cały zespół świetnych aktorów grał swoje role z absolutnym poczuciem prawdy. Gdy przeskakiwali z pryczy na pryczę, gdy spadali ze schodów na łep na szyję, był to za każdym razem teatr nie tylko ogromnie żywy, ale i coś, co wydawało się nieuniknienie słuszne.
 
N. Houghton, A traveler’s encounter with some upper-case theatre, Theatre Arts August 1961.
 
Lidia Zamkow-Słomczyńska jest rzeczywiście bardzo wrażliwą i samodzielnie myślącą artystką. Znając Na dnie prawie na pamięć, bardzo boleśnie odczuwałem wszystkie amputacje, które reżyserka zastosowała wobec tekstu Grokiego, niewątpliwie nie zasługującego na tak surowe potraktowanie. Lecz jednocześnie widziałem i wiele scen, pomysłów reżyserskich oraz szczegółów, interpretujących tekst istotnie świeżo, subtelnie i przekonywająco. Było to tym bardziej radosne, że u nas już od dawna nie zdarzyło się w pełni zadowalające nowe odczytanie tej pięknej i mądrej sztuki. Znakomite przedstawienie Teatru Artystycznego przecież w ciągu lat sześćdziesięciu trochę zmurszało i, jeżeli można się tak wyrazić, pokryło kurzem. Tymczasem nowych, przekonywających interpretacji jakoś nie widać.
 
Eugeniusz Surkow, Na progu, Teatr 1961, nr 4.

(...)Przedstawienie zaakcentowało obecność w sztuce Gorkiego nie tylko społecznych problemów, ale i egzystencjalnych. Po latach Zygmunt Greń napisze, że na tę egzystencjalną problematykę utworów Gorkiego pierwsi zwrócili uwagę ich polscy recenzenci. Że mieli rację – dowiodło przedstawienie Lidii Zamkow(...)

M.Z., Gorki – temat mniej znany, Magazyn Ilustrowany Przyjaźń 1983, nr 17.

 

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011