Przedstawienie:
Anatomia Tytusa Fall of Rome
Autor:
Heiner Müller przedstawienia tego autora >
Reżyser:
Wojtek Klemm przedstawienia tego reżysera >
Scenografia:
Mascha Mazur przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
AARON: Wiktor Loga-Skarczewski przedstawienia >
CHIRON: Grzegorz Grabowski przedstawienia >
DEMETRIUS: Krzysztof Wieszczek przedstawienia >
KLAUN: Beata Paluch przedstawienia >
LAWINIA: Paulina Puślednik przedstawienia >
LUCJUSZ : Błażej Peszek przedstawienia >
MAREK: Arkadiusz Brykalski przedstawienia >
SATURNIN: Krzysztof Zawadzki przedstawienia >
SYN / GOT / TRUP: Bolesław Brzozowski przedstawienia >
SYN / GOT / TRUP: Marcin Kalisz przedstawienia >
TAMORA: Katarzyna Krzanowska przedstawienia >
TYTUS*: Jan Peszek przedstawienia >
* rola dublowana
Opis:
„(...) Spektakl otwiera efektowny obraz - w głębi sceny pod strumieniami wody z pryszniców nadzy żołnierze zmywają z siebie kurz i błoto wojny. Gdy się spod niej wynurzą, będą już czyści, w białych szlafrokach, gotowi do akcji - to aktorzy, którzy pokażą dramat Müllera, przybierając różne postaci; słowo "wcielając się" dla teatru Klemma nie jest odpowiednie. Przykład? Wiktor Loga-Skarczewski, grający czarnego, oczywiście nie jest czarny. Wytwarza więc niejaką swoją sponiewieraną czarną tożsamość, agresywnie opowiadając rasistowskie dowcipy z towarzyszeniem zgrzytliwych dźwięków i coraz głośniejszego nieprzyjemnego śmiechu - ich źródłem jest Dominik Strycharski siedzący z boku sceny.”
Joanna Targoń, „Mocno, ostro, głośno”, Gazeta Wyborcza Kraków nr 147 online, 27-06-2012
„(...) W "Anatomii Tytusa" wskazuje się na uniwersalność tematów władzy, śmierci, zemsty, rodziny za pomocą rozbicia fabuły, zagęszczania akcji, rosnącego napięcia między postaciami, a także dystansu aktorów do ich ról (nie grają, tylko recytują tekst). Magnetyzująca jest muzyka na żywo w wykonaniu Dominika Strycharskiego, w przedstawieniu można usłyszeć także jego tubalny śmiech, co daje scenie efekt brechtowskiej obcości. Spektakl epatuje scenami brutalnej przemocy: wyrywaniem rąk i języka, ścinaniem głów, gwałtem, torturami psychicznymi, ponieważ siła jest podstawowym sposobem przetrwania w tym świecie. Jedynie tytułowy bohater (w roli Tytusa Andronikusa rewelacyjny Jan Peszek) wierzy w sprawiedliwość i lojalność względem państwa. (...)”
Katarzyna Lemańska, „Krwawa anatomia”, Nowa Siła Krytyczna, 05-07-2012
„(...) Bezwzględna, gęsta od metafor Müllerowska wizja upadku rzymskiego imperium (cywilizacji, ludzkości, planety) w rękach realizatorów spektaklu staje się nieodpartym, dojmująco aktualnym scenicznym konkretem. Wojtek Klemm wraz z dramaturgiem Igorem Stokfiszewskim uważnie przedzierają się przez zwarte wersy Müllera, dbając o to, by zawarta w nich groza urzeczywistniała się w skrajnie umownym kształcie, w czystych znakach, w odsłoniętej i wyzyskanej do cna teatralności, ale jednocześnie była grozą znajomą, rozpoznawalną, należącą w całości do naszego świata. I chodzi nie tyle o horror odcinanych rąk i języków, co grozę historii i utrwalonych mocnym klejem tradycji resentymentów i uprzedzeń, które napędzają jej tryby.
Umowne, znakowe i teatralne pokazywanie zbrodni ma jeszcze jedną ważną funkcję. Chroni przed łatwym alibi, jakie daje współczucie odczuwane na widok cudzego cierpienia. "Współczucie wyraża zarówno naszą bezsilność, jak i niewinność" - pisała Susan Sontag. I postulowała, aby "odsunąć na bok współczucie dla ludzi osaczonych przez wojnę i zabójczą politykę, by zastanowić się nad tym, że nasze przywileje są zlokalizowane na tej samej mapie, co ich cierpienie, i że (w sposób, którego wolimy sobie nie wyobrażać) mogą być z tym cierpieniem związane, bo bogactwo jednych może oznaczać nędzę innych ()". W spektaklu Wojtka Klemma gra toczy się o uruchomienie tego rodzaju niełatwej wyobraźni.(...)”
Joanna Wichowska, „Noc czerni Rzym”, Dwutygodnik. Strona kultury nr 85 online, 18-07-2012
„(...) Reżyser pokazał Europę jako miraż wielkiej uczty dla wciąż nienasyconych Europejczyków i imigrantów spragnionych luksusów. Tymczasem nasz kontynent to pułapka. Wabi, ale i niszczy. Daje perspektywę konsumpcji, a w rezultacie sam pożera własne dzieci. Daniem głównym w spektaklu jest pasztet z dwóch synów Tamory podlany krwawym sosem zemsty Tytusa, pozbawionego wcześniej synów i ręki. Kiedy oglądamy to "wielkie żarcie", kartonowa fasada rozlatuje się. Przeciekają rury i dach. Na scenę leje się woda. Oglądamy apokaliptyczną uwerturę potopu. Trochę politycznie poprawną. Nazbyt zachodnią. W obliczu kryzysu euro i tego, co nas czeka, również nazbyt niemieckocentryczną. Nie sądzone jest już nam przecież piekło imigrantów. Ale możemy się znaleźć w europejskim czyśćcu, w próżni, jaka może powstać pomiędzy Rosją a krajami starej Unii. (...)”
Jacek Cieślak, „Piekło obcych widziane z naszego czyśćca”, Teatr nr 9 online, 12-09-2012