Przedstawienie:

Druga pułapka miłości

Autor: Pierre de Marivaux przedstawienia tego autora >

Reżyser: Jerzy Ronard Bujański przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Karol Frycz przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Lizetta: Hanna Smólska przedstawienia >

Lizetta: Halina Kwiatkowska przedstawienia >

Margrabina : Barbara Horawianka przedstawienia >

Margrabina *: Maria Kościałkowska przedstawienia >

Kawaler : Kazimierz Meres przedstawienia >

Hrabia *: Julian Jabczyński przedstawienia >

Hrabia *: Józef Strumiński przedstawienia >

Służący Kawalera*: Bronisław Cudzich przedstawienia >

Służący Kawalera*: Stanisław Gronkowski przedstawienia >

Hortenzjusz : Leszek Stępniowski przedstawienia >

Służący: Józef Daniel przedstawienia >

* rola dublowana

Opis:

 (...)Skoro już koniecznie musi się grać ,,Drugą pułapkę miłości” – to należy ją grać właśnie niemal jak grzeczną bajkę opowiadaną brodatym dzieciom z Piwnicy, jak dobry figiel, z którego istoty płatający go zdają sobie doskonale sprawę, grać jak gdyby z wpisanym w inscenizację ironicznym komentarzem. Takie właśnie w zasadzie było zamierzenie krakowskiego przedstawienia. Historia Margrabiny i Kawalera, którzy tak długo opłakują swoje dwie utracone miłości, aż w końcu odnajdują ją jedną wspólną – nie jest tu traktowana nazbyt serio, wszystko dzieje się po trochu jakby w zaczarowanej Krainie Czułości, gdzie dobry czarnoksiężnik zawiązał nitki intrygi ale tak, aby ich przypadkiem nie było zbyt trudno rozsupłać. Już dekoracja Frycza nadaje ów charakter kolorowej, trochę fantazyjnej bajki. Ostre zestawienia fioletów i seledynów względnie konwencjonalna fontanna czy pergola mogłyby wzbudzić sprzeciwy, gdyby nie miały w sobie jednocześnie czegoś z naiwnej ostrości i naiwnego konwencjonalizmu wyobraźni dziecięcej. W tej atmosferze tym łatwiej przyjmujemy to co się przed nami rozgrywa jak zabawę dzieci, które traktują swoje maleńkie sprawy bardzo zasadniczo, ale jednocześnie w każdej chwili są gotowe je porzucić dla czegoś innego[...]W tym sygnalizowaniu gry nie na serio, w tym filuternym przymrużaniu oka jest często zbyt wiele oczywistości, zbyt wiele dosłowności, nie musi się tego robić tak ostentacyjnie, nie jesteśmy znowu – nawet my recenzenci – aż tak bardzo głupi, aby się bez tego nie domyśleć, że wszystko ma być ,, na niby”(...)Ciekawym natomiast eksperymentem reżyserskim jest próba pokazania dwóch różnych, niemal kompletnych, obsad aktorskich, z których każda ma własny odrębny wyraz. Margrabina Marii Kościałkowskiej jest świetnie charakterystyczna, wysoka już technika, ale i intuicja, pozwalają aktorce z niezwykłą pewnością kroczyć po ryzykownej linie między przepaścią groteski z jednej a uczuciowości z drugiej strony.Barbara Horowianka w tej samej roli ma więcej ciepła wewnętrznego i prawdziwej namiętności, co jest zapewne, ponad stan postaci Margrabiny w tej marionetkowej koncepcji przedstawienia, ale za to świadczy pięknie o temperamencie dramatycznym aktorki, którą dotąd można było uważać (na scenie) raczej za chłodną (...)

 
Henryk Vogler, Marivaux z przymrużeniem oka,  Dziennik Polski 1957, nr 139.
 

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011